Wszystkie znane mi współczesne polskie elementarze ułożone są według metody nauki czytania, natomiast nauka pisania jest w nich traktowana bardzo marginalnie (o ile nie jest całkowicie pomijana). Widać to przede wszystkim w proporcjach między prezentowanymi literami drukowanymi a pisanymi (na rzecz tych pierwszych z przewagą nawet 90–95% zajmowanego w elementarzu miejsca), a także w kolejności poznawanych liter. Obie te metody: naukę czytania i naukę pisania, ciężko pogodzić w jednej książce. Naukę pisania powinno zaczynać się od najprostszych liter, a kolejne poznawać według klucza podobnych lub tych samych elementów konstrukcyjnych litery. Przykładowo, w nauce pisania pierwsze litery to: i, u, v, w, ale naukę czytania rozpoczyna się od samogłosek, w dodatku najczęściej od samogłoski a, która pod względem nauki pisania jest jedną z najtrudniejszych liter.
W naszym elementarzu wprowadziłyśmy kolejność właściwą nauce pisania małych liter (ponieważ to właśnie małe litery dziecko uczy się pisać jako pierwsze). Zeszyty ćwiczeń podzielone są na dwie części, z których pierwsza przeznaczona jest dla liter małych, druga dla liter dużych (więcej na ten temat można przeczytać we wstępie Podręcznika do nauczania pisma szkolnego dla nauczycieli i rodziców).
W elementarzu zaprezentowane zostały pojedyncze litery, wyrazy zawierające te litery, pochodzące jednocześnie z wierszyka przypisanego danej literze, np.: O, o, osa, opos, Oskar, a także wierszyk. Każdej literze poświęciliśmy cztery strony, należy jednak pamiętać, aby używać elementarza zgodnie z poziomem zaawansowania dziecka w czytaniu i pisaniu. Pierwsze dwie strony dedykowane danej literze są przeznaczone dla początkujących, trzecia oraz czwarta – dla zaawansowanych. Nie ukrywamy jednak, że pod względem nauki czytania nasz elementarz przeznaczony jest dla dzieci bardziej zaawansowanych. Dzieci rozpoczynające naukę w szkole podstawowej bardzo często znają już litery, nierzadko potrafią już – mniej lub bardziej płynnie – czytać. Pisać jednak z pewnością nie umieją (nawet jeśli potrafią skreślić znak, odpowiadający danej literze).
Tu należy wspomnieć o istotnym fakcie, różniącym proces nauki czytania i pisania. Czytać uczymy się znacznie szybciej niż pisać. Nauka pisania powinna trwać około sześciu lat (posiadam zeszyty szkolne VI klasy z początku XX w., w których pojawiają się ćwiczenia kaligraficzne – ćwiczenia pojedynczych liter – pomimo wyraźnie ukształtowanego już indywidualnego charakteru pisma osoby piszącej). Tymczasem w szkołach nauka pisania trwa najczęściej zaledwie rok, czasami dwa lata, bardzo rzadko trzy. Skutkuje to sytuacją, w której dzieci po przebytej „nauce pisania” – owszem – wiedzą jak wyglądają litery, lecz niestety nie wiedzą, w jaki sposób się je kreśli, a co za tym idzie, nie umieją pisać (sic!). Z tego też powodu dzieci piszą niechętnie, wymaga się bowiem od nich płynnego, szybkiego, czytelnego pisania, podczas gdy proces nauki pisania został przerwany właściwie na początku drogi kształcenia tej umiejętności.
Dlatego właśnie nasz elementarz kładzie nacisk na naukę pisania i nie służy do nauki czytania dzieciom, które nie potrafią jeszcze składać liter, choćby w najprostsze wyrazy. Pod względem nauki czytania z pewnością będzie przydatny dzieciom, które doskonalą tę umiejętność.
Żywię nadzieję, iż decyzje, jakie podjęłyśmy: wygląd i kolejność poznawania liter, tematyka wierszyków, typ ilustracji i wiele innych, których nie sposób tu opisać, przysłużą się przede wszystkim nauce pięknego pisania. Pamiętajmy, że umiejętność kreślenia pięknych liter kształtuje charakter i osobowość, uwrażliwia na piękno, ułatwia przyswajanie wiedzy, ale też wykształca umiejętność logicznego myślenia i klarownej wypowiedzi tak pisemnej, jak i ustnej.
Ewa Landowska
fot. Edyta Dufaj